Czy 5-letnie strategie mają jeszcze sens w świecie miesięcznych przełomów?
Jeszcze nie tak dawno planowanie strategiczne na 3–5 lat było symbolem dojrzałości organizacyjnej. W firmach powstawały dokumenty strategiczne, plany transformacyjne, roadmapy rozwoju – wszystko uporządkowane, osadzone w czasie i zatwierdzane na najwyższych szczeblach.
Dziś coraz częściej słychać pytanie: czy to w ogóle jeszcze działa? Czy w świecie, w którym narzędzia oparte na sztucznej inteligencji pojawiają się co tydzień, a cykl życia produktu mierzymy w miesiącach – długofalowa strategia nie stała się anachronizmem?
Odpowiedź brzmi: i tak, i nie. Wszystko zależy od tego, czym dla organizacji jest strategia.
1. Nie chodzi o długość planu, tylko o jego elastyczność
Zwinne organizacje nie rezygnują z długofalowego myślenia. Wręcz przeciwnie – potrzebują go, by zachować spójność w chaotycznym otoczeniu. Ale strategia nie może być skamieliną. Musi być realizowana w cyklach krótkoterminowych (miesięcznych, kwartalnych) i zawierać mechanizm rewizji – regularnej, adaptacyjnej, zakorzenionej w rzeczywistości.
Jak mówi Zwinologia 2.0:
Nie chodzi o to, by zmieniać plan co miesiąc. Chodzi o to, by być gotowym na zmianę planu, jeśli rzeczywistość tego wymaga.
2. Strategia to dziś kompas, nie mapa
Kiedyś strategia była jak mapa: wyznaczała trasę punkt po punkcie, z dokładnym harmonogramem i budżetem. Ale mapa traci sens, gdy krajobraz zmienia się z tygodnia na tydzień.
Dlatego potrzebujemy kompasu strategicznego – czyli silnego „dlaczego” i „dokąd”, ale z pełną świadomością, że „jak” będzie się zmieniać.
Zgodnie z podejściem Jasona Little’a (Lean Change Management):
„A loop isn’t linear” – cykl zmiany nie jest liniowy. To właśnie ta nieliniowość wymaga od nas myślenia strategicznego, ale działania operacyjnego opartego na iteracji i feedbacku.
3. Strategia jako zestaw hipotez, nie tylko deklaracja kierunku
W świecie eksplodującej AI, dynamicznych modeli biznesowych i hybrydowych środowisk pracy, skuteczna strategia to narracja + portfel hipotez.
Zamiast jednego wielkiego planu, tworzymy zestaw stwierdzeń:
„Wierzymy, że jeśli zrobimy X, to wydarzy się Y.”
Testujemy to w praktyce.
Jeśli działa – skalujemy. Jeśli nie – uczymy się i zmieniamy kierunek.
To podejście eksperymentalne, znane z Lean Change Management, zmienia strategię z dokumentu politycznego w proces poznawczy – ciągłe uczenie się organizacji.
4. Myśl długofalowo – działaj krótkofalowo
Dobrze skonstruowana strategia łączy horyzont z codziennością.
Horyzont (5 lat) – daje sens, kierunek i cel.
Kroki codzienne (1–3 miesiące) – umożliwiają dostosowanie tempa, kierunku, sposobu działania.
To jak podróż z GPS-em: masz wyznaczony punkt docelowy, ale jeśli pojawi się korek – zmieniasz trasę, nie cel.
Zwinologia nazywa to „zarządzaniem przez dwa ogniska”: jedno skupione na przyszłości, drugie na teraźniejszości. Brak któregokolwiek z nich prowadzi do dryfowania albo do wypalenia.
5. Strategia bez mechanizmu adaptacji to dziś ryzyko, nie przewaga
Świat biznesu zmienia się szybciej niż cykl zatwierdzania planów strategicznych. W praktyce oznacza to, że organizacje, które nie mają wbudowanej retrospektywy strategicznej, nie testują założeń i nie aktualizują swoich założeń minimum co kwartał – podejmują coraz większe ryzyko strategiczne.
Nie przez brak wizji. Ale przez brak zdolności do jej adaptacji.
Podsumowanie
Planowanie 5-letnie ma sens – pod warunkiem, że:
✅ nie jest próbą przewidzenia świata,
✅ zawiera mechanizmy eksperymentowania i rewizji,
✅ jest osadzone w krótkich cyklach decyzyjnych,
✅ jest zakorzenione w rzeczywistym „dlaczego”, a nie w Excelu,
✅ służy ludziom jako kompas, nie jako kaganiec.
Organizacje XXI wieku nie mogą pozwolić sobie na luksus bycia sztywnymi. Ale nie mogą też dryfować. Dlatego nie porzucajmy strategii – nauczmy się ją robić na nowo.
Czy 5-letnie strategie mają jeszcze sens w świecie miesięcznych przełomów? Read More »